Czy książki podróżują? Taka na pewno powinna. Powinna wieść czytelnika do miejsc, na które można spojrzeć z innej perspektywy, tej muzycznej, zaklętej w piosenkach. Tak właśnie zrobiłyśmy, zachęcone słońcem ruszyłyśmy w podróż po Warszawie. ☀️ ☀️ ☀️
🎶 🎵 🎶 „Piosenki warszawskie” to antologia tekstów, nad którą miałyśmy możliwość pracować. W trakcie czytania odkrywałyśmy historie muzycznej Warszawy i zadawałyśmy sobie pytanie o tę ulubioną, najbliższą melodię.
Dziękujemy całemu zespołowi Muzeum Warszawy za zaufanie. Gratulujemy, książka jest naprawdę pięknie wydana.
W jaką podróż zabrały nas nasze egzemplarze? 🧭
👀 Barbara Milanowska: „Warszawa” T.Love to po prostu dobra, chwytliwa piosenka, bardzo w stylu lat 90., do których mam sentyment, bo to moje dzieciństwo. Lubię trochę nostalgiczny, a trochę pesymistyczny tekst.
🚇 Katarzyna Głowińska, PhD: Jak przejrzałam całą książkę, to znalazłam więcej piosenek, które mogłabym umieścić na liście tych, które coś dla mnie znaczą („Pałacyk Michla”, „Warszawa” T-Love, „Autobus czerwony”, „Na prawo most”), ale moje dwie ulubione, z tych nowszych, to „Chomiczówka” Sidneya Polaka oraz „Następna stacja” Taco Hemingwaya (to fenomen, bo nie słucham rapu, a to mi się podoba; uważam, że to fenomen, że powstała piosenka o metrze i że uwieczniono w niej głos spikera, o którego upominali się warszawiacy – nie wiem, czy pamiętacie, ale na początku był głos kobiecy, który się pasażerom nie podobał).
❤️🩹 Magdalena Zabrocka: „Warszawo ma” – to była pierwsza starsza piosenka o Warszawie, którą usłyszałam w swoim życiu. Są w niej ukryte wielkie uczucia i jeszcze większa tęsknota zaklęte w prostych słowach. Szukałam kolejnych wykonań, interpretacji i z każdym odsłuchaniem utwierdzałam się, że chcę wrosnąć w to miasto.